Markiz de Sade nie zawodzi. W wielkim stylu obrania swój tytuł prekursora libertynizmu w literaturze, sztuce i społecznej świadomości. Krew się leje, niewinne dziewczę mdleje, zbiorowe gwałty nadchodzą. Justyna mogłaby spokojnie uchodzić za jedno z dzieł słynącego z przewrotnej groteski Woody'ego Allena, gdyby tylko ten lubował się w biczowaniu i torturowaniu. Ta absurdalna hiperbola ma jednak nie zabawiać, a uświadamiać. Pozwólmy markizowi zamanifestować swój pogląd na cnotę i występek, a pewnym jest to, że w zwierciadle nieszczęść cnoty ujrzymy głębię naszej pierwotnej, pełnej instynktów duszy. I być może przestraszymy się tego, co odkryjemy. Książka dla odważnych!
[notatka ze spotkania Koła Naukowego Komparatystyki Literackiej 29.08.2020 r.]
Justyna, czyli niedole cnoty
Tematyka:
Krytyka stosunków panujących w Kościele - nadużycia nie tylko seksualne, ale i kompetencyjne, korupcja i nepotyzm, por. Zakonnica Denisa Diderota; klasztor porównany do domu publicznego – w obu są siostry, obowiązuje nowicjat itd. Pierwszymi figurami związanymi z przemocą fizyczną są co prawda zbiry z bandy Dubois, niemniej ich gwałt nie dochodzi do skutku. Ojcowie Franciszkanie gwałcą pierwsi Justynę. Dodatkowo, członkowie bandy przedstawieni są w swojej żądzy poniekąd spontanicznej, w emocji, natomiast franciszkanie opracowali cały system życia seksualnego, kar, nagród itd. w sposób usystematyzowany. Cytat z epizodu w klasztorze franciszkańskim: „Bezkarność tych zbrodniarzy wspiera się na dobrej wierze ludu i łatwowierności dewotów” (s. 62).
Kształcenie i jego niepowodzenie – Justyna napotyka kolejnych nauczycieli, którzy uczą jej cynicznego podejścia do kwestii społeczno-kulturowych. Opowieści de Sade’a i argumentacje jego postaci (np. Bressac o słuszności zabijania matki) są ekstremalne, gdyż mają zmusić do przemyślenia schematów myślowych, podważenia dogmatów i wzorców bezmyślnie akceptowanych przez społeczeństwo (zgodnie z założeniami libertynizmu) – nie mają one na celu okazać się czymś więcej niż sofizmatami (postaci ciągle czegoś chcą i używają argumentów żeby coś osiągnąć, nie są bezstronni) i bynajmniej nie mają być instrukcją do postępowania (to byłoby przeciwne wolnomyślicielstwu libertynów). Właściwie każda z postaci powieści to porte-parole de Sade’a.
Skąpstwo – ekstremalne, zeskrobywanie gipsu na puder. Wiąże się z tematem walki klas i z bezsensowną kumulacją majtku opłaconą życiem nędznym, choć można by oddać się hedonizmowi i radości – osobliwa forma purytanizmu, pan Du Harpin z żoną, s. 18.
Walka klas – Dubois klaruje Justynie nieuchronność walki biednych z bogatymi i naturalność uciekania się do występku przez biednych w obliczu nikczemności bogatych.
Homoseksualizm – po ucieczce od bandy Dubois Justyna jest świadkiem stosunku dwóch mężczyzn, co powoduje jej szok; później zakochuje się w geju, markizie de Bressac (s. 30)
Naiwność – Justyna przyjmuje ironicznie imię Zofii, czyli mądrości.
Religia - de Bressac uczy Justynę o potrzebie odwoływania się do istoty stwórcy (s. 31). De Bressac reprezentuje pierwszą transgresję – transgresję Boga i religii, oraz drugiej – Natury (s.33)
Zakochanie – zauroczenie oprawcą i światopoglądowymi antypodami, Justyna w Bressacu widzi obiekt do uratowania, nawrócenia (jest katoliczką-misjonarką).
Natura – niewrażliwa na kwestie moralności, bez stron, nie interesuje się tym czy ktoś kogoś morduje albo gwałci – jest bytem całkowicie obojętnym. W tyradzie de Bressaca jest coś z ekologii współczesnej, gdyż nie uważa on jakoby byt ludzki stał powyżej innych bytów występujących w naturze (s. 34). Bressac ilustruje teorię buntu przeciwko naturze, która jest siłą niszczącą. De Bressac, jako homoseksualista, uważa się za buntownika. Działa wbrew prawom Natury, utrzymując stosunki seksualne z mężczyznami. W ten sposób sprzeciwia się jednej z reguł Natury - prokreacji: zamiast zaludniać świat, spowalnia ilościowy rozwój populacji ludzkiej. Pozostali porte-parole autora są raczej „konformistami” względem praw natury, ponieważ jeśli Natura jest destrukcyjna, i to ona prowadzi ludzi do zła, postacie takie jak Dubourg czy Dubois doskonale wpisują się w ramy tak pojmowanej Natury – działają zgodnie z jej destrukcyjną siłą. Dają się popychać w kierunku występku: oboje wykorzystują innych dla swoich zysków. W tym kontekście to właśnie Justyna (być może) okazuje się najbardziej radykalną buntowniczką, ponieważ sprzeciwia się wszystkim zasadom niszczącej Natury: buntuje się przeciwko wszelkiemu pragnieniu zysków i wykorzystywaniu niewinnych. Dlatego też nawrócenie Julii pod koniec powieści musi być postrzegane jako rodzaj buntu, jako odrzucenie reguł Natury, zysków i nadużyć.
Nauka – granice etyczne nauki; czy można poświęcić jednostkę dla ratowania milionów, pyta Rodin, który chce operować trzynastolatkę i badać jej układ nerwowy (s. 48).
Nieprzewidywalność – światem nie rządzi logika i rozum, tylko przypadek i widzimisię zależne od żądz i emocji, w tym sensie bliżej Sade’owi do Hume’a niż do Woltera.
Filozofia de Sade’a
Dzieła markiza podważają tradycyjne postrzeganie seksualności, religii, prawa, wieku i płci społecznej.
Sadyzm per se łączy się z popularnością powieści gotyckiej w tamtym okresie – wszystkie nieszczęścia Justyny właśnie odpowiadają estetyce gotyckiej.
System filozoficzny markiza de Sade zakłada cztery etapy wyzwolenia dokonane poprzez „przestępstwo”. Najpierw trzeba pokonać Boga, potem Naturę, Innego i na końcu siebie samego.
Maurice Blanchot, pomimo uznania „absolutnego relatywizmu” u de Sade’a, uznaje za podstawową zasadę jego myśli „filozofię zysku, interesu”, z której wynika integralny egoizm. Dla Sade’a każdy powinien robić to, na co ma ochotę, i nie istnieje inne prawo niż przyjemność. Sade uważa, że ludzie z zasady są samotni i ich relacje z innymi nie mają znaczenia, gdyż nawet największe cierpienie innych zawsze liczy się mniej niż własna przyjemność.
Równość całkowita – dla markiza wszyscy są równi w obliczu Natury, niezależnie od płci, płci społecznej, seksualności, rasy, klasy społecznej itd.
Comments